BIP

“Cóż piękniejszego nad niebo, które przecież ogarnia wszystko co piękne”

- Mikołaj Kopernik
← powrót
Dodano: 13 maja 2023 r.

Na ten dzień czekaliśmy długo! Piękna pogoda, dobre humory i świetna organizacja sprawiły, że tą wycieczkę zapamiętamy na zawsze!
Wyruszyliśmy do Torunia, by zwiedzać, poznawać, wypiekać, wybierać, jeść, śmiać się, a także śpiewać (tak, tak – w drodze powrotnej jechaliśmy wesołym, rozśpiewanym busikiem), ale… od początku!
Wczesnym rankiem zebraliśmy się w naszej sali. Po śniadaniu i przypomnieniu zasad panujących na wycieczce – poszliśmy do busa. W połowie drogi miała miejsce przerwa śniadaniowa – bułeczki, paróweczki, słodkość. Na miejsce dotarliśmy w dogodnym czasie i od razu swoje kroki skierowaliśmy do Planetarium – naszego pierwszego punktu wycieczki. Z zachwytem oglądaliśmy niebo i planety tak wspaniale opisane w „Cudownej podróży”. Po skończonym seansie przyszedł czas na zwiedzanie najbliższej okolicy – a było na czym oko zawiesić i czego posłuchać! Nieopodal spotkaliśmy pieska Filusia. Każdy mógł pogłaskać figurkę w nadziei, że będzie miał szczęście w miłości, rozum oraz majątek;) Kolejno spotkaliśmy pewnego Jegomościa, między innymi dla którego wybraliśmy się w podróż – otóż na rynku stał sam Mikołaj Kopernik – i nie szkodzi, że to był tylko jego pomnik. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie, usłyszeliśmy parę ciekawostek na jego temat i ruszyliśmy w stronę … Złotego Osiołka, który jak się okazało nie zawsze tak wyglądał. Jego historię (jak i wszystkie pozostałe) usłyszały dzieci z ust pani Kingi (naszego dzisiejszego przewodnika). W tym czasie pani Paulinka (nasz fotograf) pstrykała pamiątkowe zdjęcia, a pani Kasia czuwała, by żadne z naszych dzieci nie zgubiło się w tłumie turystów. Udaliśmy się także pod dom, w którym mieszkał kiedyś Mikołaj Kopernik. Następnym punktem programu była „Krzywa Wieża” – oj wiele prawdy w tych słowach! Legenda o niej była fascynująca, jednak najwięcej radości sprawiły nam próby ustania prosto przy krzywej ścianie (plecy dociśnięte do ściany, pięty przylegają do podłoża i do ściany (jednocześnie!) pod kątem 90 stopni z wyciągniętymi do przodu rękoma) – niewykonalne zadanie – spróbujcie kiedyś sami! W końcu nadszedł czas na posiłek – udaliśmy się do znanego baru „Małgośka”, gdzie zjedliśmy pyszny obiad. Zaraz potem poszliśmy do Muzeum Żywego Piernika (po drodze kupując magnesowe pamiątki – ciężko było wybrać). Tutaj to dopiero się działo. Poznaliśmy tajną recepturę na wspaniałe pierniki, potem sami je przygotowywaliśmy, a po upieczeniu każdy mógł zabrać swojego pierniczka do domu. Dowiedzieliśmy się również w jaki sposób kiedyś wyrabiano pierniki – poznając kawał ciekawej historii. Ostatnim punktem naszej wycieczki była fontanna z Flisakiem i żabkami:) Tam też zjedliśmy nasze bułeczki i z pełnymi brzuchami mogliśmy wracać do domu. Podróż nam się ciut nużyła, jednak znaleźliśmy na to rozwiązanie śpiewając na całe gardła znane nam piosenki. Oj było bardzo wesoło! Tak miło spędziliśmy czas!

W tym miejscu należą się ogromne podziękowania dla pani Kasi – mamy Michała, za wspaniale zorganizowaną wycieczkę!!! Dziękujemy!!!